ullatus ullatus
3043
BLOG

Sowieckie problemy redaktora WARZECHY (polemika)

ullatus ullatus Polityka Obserwuj notkę 133

 Redaktor Warzecha napisał dziś notkę pod następującym tytułem: "Sowieckie chamstwo radnych PO"

Chciałbym wykazać, ze twierdzenie to jest werbalnym nadużyciem, albowiem sowieckie chamstwo nie ograniczało sie do gestów, ale było wypełnione czynami i to okrutnymi. Nikt chyba nie powie, ze dopuszczają sie ich radni PO? Wobec tego zachowanie radnych PO (nawet jeśli uznamy je za naganne, to nie moze być porównywane z sowieckim chamstwem), bo jest to porównywanie mrówki ze słoniem albo kropli wody z oceanem.

Teraz odniosę się do poszczególnych twierdzeń redaktora Warzechy.

Pisze on: "Nie mam pojęcia, w jaki sposób PiS mógłby odnieść polityczną korzyść z faktu, że 10 kwietnia włączono by syreny."

Tak się składa, ze ja mam na tyle duze zdolności intelektualno-twórcze, ze jestem sobie w stanie wyobrazić to wykorzystanie przez PiS włączenia syren w Warszawie. Mianowicie, partia ta zbudowała sobie niemal monopol w polityce historycznej i usiłuje narzucać własną wersje historii kolejnym pokoleniom Polaków. Władze Warszawy spełniając zyczenie PiS w postaci włączenia syren zgodziłyby sie na bezwyjatkową dominację PiSu w sferze symbolicznej, co elektorat zrozumiałby jako dowód słabości Platformy, która nie daje sobie rady z PiSem. Nie walczy z nim, ani nie próbuje. Nie włączenie zaś syren wywoła gniewne reakcje propisowskich tłumów i będzie sygnałem dla nowej wojny politycznej tuz przed wyborami. Jest to korzystne dla PO, jak i dla PiS.

Pisze dalej Pan Warzecha: "Syreny nie ogłaszają, dla kogo i w czyjej pamięci wyją, a w katastrofie zginęli przedstawiciele wszystkich ugrupowań."

Cóz z tego, ze w katastrofie zginęli przedstawiciele wszystkich ugrupowań, jak jest to (dzięki działaniom aparatu partyjnego PiS) rozumiane jako pewna klęska odnosząca sie tylko do PiSu, bo on to w sposób jawny i demonstracyjny świętuje te rocznicę, a nawet poszczegolne miesięcznice. Polacy nie widzą po stronie innych partii takiej demonstracyjności zachowań, zaś przedstawiciele PiS zdołali wmówić Polakom, ze oni zostali poszkodowani w tej tragedii i to oni są ofiarami, natomiast ofiary z innych partii sa jakby mniej wazne, bo przedstawiciele innych partii nie świętowali ich odejścia w sposób demonstracyjny.

"Jeżeli by przyjąć, że za decyzją warszawskiej PO stoi jakakolwiek racjonalność polityczna, to trzeba by uznać, iż radni PO uważają, że groźna dla nich politycznie jest jakakolwiek forma upamiętnienia ofiar katastrofy – ergo, że szkodliwa jest dla nich w ogóle pamięć o katastrofie."

To wynika właśnie z racjonalności politycznej! platforma wie, ze nastroje martrologiczne jej nie wzmacniają, ze "na tych prochach" potrafi jechać wyłącznie PiS. Poza tym Platforma nie moze sobie pozwolić na to, aby dyskusja była kreowana tylko przez jedną opcję polityczna, bo niedługo ludzie zauwazą, ze w Polsce de facto rządzi PiS, bo on kieruje tworzone przez siebie konflikty i tak przesłania rzeczywistość, ze Polacy np. nie moga dowiedzieć sie z mediów o sukcesach infrastrukturalnych tego rządu.

Dalej Pan redaktor pisze: "Abstrahując nawet od wydarzeń pod krzyżem, symboliczne dla niej były krętactwa związane z możliwości wprowadzenia jakichkolwiek zmian na Krakowskim Przedmieściu (śmiechu godna opinia konserwator zabytków), gorliwość służb miejskich w sprzątaniu zniczy oraz zapowiedź, że straż miejska wlepi mandat każdemu, kto te znicze będzie stawiał na ulicy pod Pałacem Prezydenckim. To już nie była polityka, ale zwykłe chamstwo. Sowieckie chamstwo."

Wie Pan, sowieckie chamstwo to było wtedy, gdy władze radzieckie niszczyły polskie cmentarze na Ukrainie czy Białorusi, bo rzekomo teren miał być przeznaczonby pod drogę. Tymczasem tłum demonstrantów na krakowskim przedmieściu ostentacyjnie kładł znicze, gdzie popadnie, doprowadzając ulice krakowskiego przedmieścia do stanu zaśmiecenia i zanieczyszczenia. Jak wiemy, polski naród nie spełnia wymogów kultury ochrony środowiska i kupuje zbyt wiele dóbr materialnych o charakterze pogrzebowym, a potem rzuca je pod śmietnik (bo w nim samym zabrakło miejsca) albo gdzies pod cmentarz. Protestujący też byle gdzie rzucali te znicze, a sprzątać nie było komu. Dlatego służby miejskie musiały zadbać o porządek.

W końcu pisze pan Warzecha zas tak: "Używam tego autorskiego określenia – sowieckie chamstwo – ponieważ w postaci zorganizowanej w największym stopniu pogardę dla ludzkich odruchów żałoby, chęci podtrzymania tradycji i uczczenia zmarłych przejawiali komuniści. Symboliczne dla ich stosunku do tych spraw było grzebanie po kryjomu, nocą, we wspólnych dołach zastrzelonych strzałem w tył głowy niepodległościowych bojowników."

Pytanie tylko, do kogo Pan Warzecha to mówi? Czy radni Platformy mają kontakt z kimś, kto czyni podobnie, czy da się wskazać jakiekolwiek podobieństwo między działaniami NKWD i sluzb radzieckich a działaniami Platformy? Czy strzał w potylicę mozna porównać z niezgodą na uczczenie katastrofy smoleńskiej głosem syren? Wreszcie, czy nie mozna samej katastrofy upamiętnić w inny sposób? Na ostatek, czy to, co mówi PiS musi byc zawsze imperatywem moralnej słuszności w sensie absolutnym?

Warto sobie odpowiedzieć na te pytania...

ullatus
O mnie ullatus

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka